To niesmaczny żart aby przerwać dopiero rozkręcająca się opowieść w połowie, i kazać czekać na druga część aż dwa lata.
Ja rozumiem ekranizacja drugiej książki i czas oczekiwania 2 lata, ale czekać 2 lata na dokończenie pierwszej książki - wielki zawód.
Diuna 2000. Dało się doskonale zekranizować w 3 częściach bez pomijania wątków. Nie tak jak tutaj...
Pamiętaj, że wybuch pandemii przesunął premierę filmu o rok. Planowo sequel był planowany standardowo, jeśli chodzi o blockbustery, czyli dwa lata od premiery pierwszej części.
Druga sprawa Diuna była cholernie niepewnym projektem i studio najpierw musiało ZAROBIĆ na pierwszej części, by inwestować w kolejne odsłony. Czasy, gdzie Peter Jackson przychodzi do New Line Cinema i mówi: "Chcę nakręcić trzy częsci Władcy pierścieni za ogromne pieniądze jedną część po drugiej w odstępie roku" dawno się skończyły.
Jaka Pandemia? Na jesień będzie bezobjawowa małpia ospa i co? Kolejne dwa lata. Przypomina mi to zabieg z Avatar 2. Kasa i tylko kasa.
Pomyliłeś zakładki na przeglądarce.
Takie posty publikuj na foliarskich grupkach facebookowych, a nie na Filmwebie :)
A ja ponawiam odpowiedź, że miejsce szurów nie wierzących w pandemie i foliarzy jest na grupach na fb, a nie na Filmwebie...
Jakson przyszedł do NLC i poprosił o kasę na dwa filmy ale szef był chyba fanem Tolkiena bo stwierdził że skoro yły trzy ksiązki to bedą 3 filmy :)
wolę poczekać 2 lata i mieć przyjemność z oglądania niż po roku odgryźć sobie głowę z rozpaczy. Przy książkach nieraz trzeba więcej czekać na kontynuację (Gra o Tron, Archiwum Burzowego Światła :) ) i nikt nie płacze z tego powodu.
Oby bo pewność można mieć co do drugiego filmu natomiast Vilneuve twierdzi że ma pomysł na adaptację Mesjasza Diuny. Osobiście chciałbym aby zekranizował tez Dzieci Diuny ale uważam to za mało prawdopodobne.
Tylko średnio mi się podobał ten serial a ja chciałbym zobaczyć Dzieci w stylu jakim zekranizował Diune D.V.
Na każdą część trylogii Gwiezdnych Wojen czekało się 3 lata, także przestań marudzić. Produkcja takiego filmu, to ogromny proces, wymaga przygotowań, papierologii, ustaleń i masy pracy. To nie malowanie płotu na działce. Dorośnij.
Gdzieś mi mignęło, że miałby być także sfilmowany Mesjasz Diuny.
Więc pewnie byłyby trzy filmy... albo cztery gdyby Mesjasz Diuny też został rozbity na dwa rozdziały.
Pewnie wszystko rozbije się o pieniądze. Jeżeli kolejne części Diuny będą na siebie zarabiać to za 10 lat będziemy czekać na Boga Imperatora Diuny ;)
Nie wiem, czy ktoś się pokusi o nakręcenie Boga Imperatora.
Niezależnie od ewentualnych zarobków na ekranizacjach wcześniejszych tomów.
Książka jest niemal pozbawiona akcji.
Film mógłby wyjść trzygodzinną nudą.
No raz że Bóg Imperator jest prawie nieekranizowalny to Dzieci Diuny stanowią fajną klamrę i zamykają(przynajmniej tak się wydaje po ich przeczytaniu a przed przeczytaniem kolejnych tomów) wszystkie wątki.
Mesjasz jest krótszy i prostszy, jedna część wystarczy. Dzieci chciałbym też zobaczyć, ale Boga na ekranie już raczej nie
Pewnie wszystko rozbije się o kasę... Jeśli będzie się sprzedawać to materiału jest na całą masę filmów. Mam na myśli sagę Franka Herberta ale też powieści Herberta juniora (i jego liczne "spin-offy):D
Wolałbyś aby poszatkowali tę pierwszą część tak jak w filmie Lyncha? To ja wolę sposób D.V. i nieśmiało liczę na wersje reżyserskie tych filmów.
Oryginalnie F Herbert chciał wydać książkę w trzech częściach Dune, Dune Muad'Dib i Dune Mesjasz (czyli podzielić pierwszą Dune na dwie części plus książka Dune mesjasz) i to miała być całość. Twórcy poszli starym zamysłem F Herberta (tu też mają byc trzy filmy) no i do tego dochodzi, że książka nie jest łatwa do pokazania "w skrócie" jeżeli ma być sfilmowana poprawnie. I mam nadzieję, że w dalszych częściach nie będzie już więcej bezsensownych zmian typu Liet Kynes kobietą :(
Sam się zastanawiam nad fabularnym uzasadnieniem zmiany płci Keynesa. Może chodzi o to, że obecny odbiorca filmu nigdy po książkę nie sięgnie ( taki analfabeta wtórny) i nie zrozumie dlaczego Muad'dib związał się z Chani, choć ta nie była Fremenką z krwi i kości.....
Obejrzyj sobie materiały z kręcenia Diuny. Wtedy zrozumiesz, dlaczego takie produkcje zabierają 2 i więcej lat. Jeśli ktoś jest mistrzem i perfekcjonistą, jak Villenevue czy Cameron, ma gdzieś terminy i fochy takich fanów jak Ty. Chce tylko dzieła, które napełni go dumą. Tak, jak w przypadku LOTR, dla potrzeb Diuny trzeba było wymyślić WSZYSTKO. Od mieczy po broszki. Do tego (dokładnie tak jak w LOTR), oparto się na efektach praktycznych, maksymalnie odwzorowanych lokacjach i makietach. Villenevue (jak Jackson) wie, że aktor grający w rzeczywistym pomieszczeniu, lepiej wchodzi w rolę. I wszystko wygląda rzeczywiściej. A to trzeba zaprojektować i ZBUDOWAĆ. To nie prosty, cyfrowy recycling, jak u Marvela. Sekretem poliszynela jest, że i WB i Legendary nie spodziewały się wielkich zarobków. Obawiały się wręcz strat. I sami jesteśmy temu winni. Najwięcej kasy wyrzucamy na kręcone taśmowo plastiki z MCU. Żadne próby ambitniejszych nowości, bez udziału leginów i pelerynek, zazwyczaj ponoszą klapę. Lub ledwie zwracają koszty produkcji i marketingu. A tu jakiś Kanadyjczyk uparł się zekranizować jedną z trudniejszych do ekranizacji książek. Uchodzących (znowu LOTR) za nieekranizowalne. Dlatego pierwsza część była balonem próbnym. A że rozbił na 2 części? Chwała mu za to! Przynajmniej nie potrzeba setek filmików na YT, tłumaczących co się stało i co czuli bohaterowie. Może to po prostu pokazać. Ma wystarczająco dużo czasu. Będę pewnie oglądał (jak LOTR) przynajmniej raz w roku. Z tej perspektywy, czy coś wyszło w odstępie roku, czy 3 lat, za dziesięć lat nie będzie miało znaczenia.
Co więcej, Diuna z 2000 była dużo lepszym filmem. Pełna ekranizacja, a nie adaptacja pomijająca część wątków i ze zmianami w fabule.
"aż 2 lata"? 2 lata to standardowy czas na czekanie do następnej jeśli mowa o filmy, albumy czy książki