"Niezniszczalny" to według mnie najbardziej dojrzałe potraktowanie wizerunku superbohatera jakie widziałem w kinie. "Split" bardzo fajnie nawiązywał do filmu z Willisem i L. Jacksonem. Mam nadzieję, że "Mr. Glass" będzie równie udany.
Podzielam. Filmy o superbohaterach nie muszą być z wybuchami, kostiumami i maskami. !
Bardzo fajny obraz Niezniszczalnego pokazywał to czego nie ma u innych czyli życie superbohatera od strony biernej tzn jak życie potrafi dać w kość nasilniejszym.
Tak. Jeszcze co prawda "Iniemamocni" pokazali życie od strony 'biernej' ale już w zupełnie innej konwencji :)
Zgadzam się. Długo pozostał w pamięci i nadal miło wspominam film Niezniszczalny. Oby reżyser w nowym filmie wrucił klimatem do korzeni.
Według mnie ciężko się nawet "zestroić" z takim super bohaterem bo zwyczajnie brak mu jakichkolwiek supermocy, które czyniły by z niego właśnie tego typowego super bohatera. Jeden jest kruchy drugi wręcz przeciwnie a trzeci... Psychol.
Ale Mr. Glass nie jest superbohaterem. To typowy villain z mnóstwem pieniędzy i jak często bywa z jakąś ułomnością, przez którą staje się czarnym charakterem
Jest superinteligentny i występuje jako nemesis Davida Dunna. Jest antysuperbohaterem. Albo jak kto woli, superantybohaterem.
I po co się wypowiadać bezsensu? Antihero to coś zupełnie odmiennego od villaina. Glass jest amtagonistą i supervillainem, ale nie jest antihero
Zgadza się - "Niezniszczalny" to bezsprzecznie jeden z najlepszych "komiksowych" filmów w historii. Świetna dekonstrukcja komiksowej mitologii. 'Split" już gorszy, ale i tak warto poczekać.
oby tylko nie było tendencji spadkowej, bo z każdym kolejnym zwiastunem mam coraz więcej obaw względem filmu, ale mimo wszystko wierzę w Shyamalana.
Nie czytam recenzji filmowych ani opisów, stad Split dopiero teraz zobaczyłem. Niezniszczalny bardzo dobry i Spilit pod koniec bardzo fajnie nawiązuje do niego i teraz w Glassie rozkreci sie na dobre :)
Cały czas myślałem, że jest to bardziej film o chorobie psychicznej, podszyty jedynie tematyką bycia super.
Ciebie coś boli? To nie jest żadna fajna alternatywa dla superbohaterów tylko sieczka. Dialogi są patetyczne i zwyczajnie głupie, fabuła nie ma sensu, reżyser rzuca co pięć minut jakimś zwrotem akcji jakby miało to w jakimś stopniu podnieść napięcie. U mnie podnosiło tylko ciśnienie, myślałem że głowa mi eksploduje. Pomijając brak konsekwencji reżysera (mam tu na myśli więzienie psychiatryczne które raz jest obstawione strażnikami, że no nie ma jak uciec, ale w momencie gdy bohaterowie mają uciec to spotykają na drodze pielęgniarza i dwóch strażników. Wygodne :) W tym filmie nic nie ma sensu, od samychże postaci i doktora glass'a w szczególności, po te wszystkie zwroty akcji czy też samych motywacji głównych bohaterów. Jak nie wiesz o co mi chodzi to przypomnij sobie jak zginął bohater unbreakable bond to jest jakiś absurd. Nie mogłem powstrzymać się od śmiechu.
Nie mam nic przeciwko alternatywie dla kina superbohaterskiego. Uważam, że taki film pokazujący absurdy superhero movies lub pokazujący życie tych ludzi od innej strony ( w końcu są to socjopaci chodzący w kolorowych rajtuzach). Natomiast były już takie filmy i to naprawdę wiele. Tylko, że w przeciwieństwie do tego pokazu braku umiejętności reżyserskich, to były naprawdę dobre filmy (przynajmniej większość i tak lepsze od Glass). Kick Ass, Watchmen, Super. Już na sam koniec dodam, że w tym filmie nie udało się nic, ani sceny walki ani też fabuła czy postaci. Glass to po prostu zły film na który nie warto iść (tych dwóch godzin nikt wam nie zwróci)
Przeczytaj poprzednie posty i zauważ że oprócz ciebie nikt tego filmu jeszcze nie wiedział i nikt go nie recenzuje. Zluzuj więc gacie, nerwy szkodzą zdrowiu.
Bk wgl Filmweb powiedział mi że za ostro pojechałem xd Polecił mi się zapoznać z synonimami.
No niestety ale zgadzam się, o ile pierwsza połowa jest bardzo dobra i ma fajny klimat, tak w drugiej części filmu jest mnóstwo głupich scen i nawiązań do innych filmów Shyamalana. Nawiązanie do szóstego zmysłu to największa głupota, bo po prostu kompletnie nie pasuje do tej historii. Zapowiadało się naprawdę dobrze ale niestety Shyamalan jak zwykle przedobrzył.
Sądzę że po prostu nie zrozumiałeś przesłania reżysera i sensu filmu. Film Moim zdaniem bardzo udany.. ale nie dla młodszego pokolenia lub widza który oczekuję efektu wizualnego.. tu nie ma efektów z marvela.. Walka postaci jest psychologiczna i tak ma też trafiać do widza.. zasiać ziarenko niepewności..
Ok, może mnie ktoś wreszcie oświeci, co takiego "dojrzałego" było w "Niezniszczalnym", bo mnie w ogóle ten film nie przekonał. Nie chcę gówno-burzy, po prostu pytam z czystej ciekawości.
Przeczytaj moją recenzję na filmwebie, albo jeśli Cię to nie interesuje to polecam zapoznać się z analizą Tarantino na temat tego filmu, bardzo ciekawie przedstawił swoje odczucia odnośnie do tego filmu.
Dziś idę do kina, liczę na klimat Niezniszczalnego. Uwielbiam takie, "alternatywne" kino z bardzo wyjątkowym klimatem.
Właśnie wróciłem z Glass. Przez 3 dni obejrzałem po kolei 3 części. Żadna nie ma klimatu pierwszej, ale jak dla mnie wszystkie są dobre. Bardziej mi właśnie pasuje "Niezniszczalny" jako obraz ukazania innej strony superbohaterów, niż wychwalani przez wszystkich "Watchmen" który mnie nie przekonał. Co najbardziej mi zapadło w pamięć po trzeciej części to muzyka, robi robotę.
To nawet nie jest film z tego gatunku. Co tam niby superbohaterskiego w tych postaciach? Tylko David zachowuje się jako "superhero", ale jego zdolności wizyjne i ponadprzeciętna siła to trochę mało w porównaniu do Kapitana czy Thora ;)
Ale abstrahując od tego tematu, to głównym problemem nie jest brak rozwałki, efektów (ani w Niezniszczalnym ani Split tego nei było i nikt chyba nie oczekiwał rozmachu teraz), tylko niedopracowany scenariusz i w znacznej części nuda.
Niezniszczalny, Split czy Glass portretuje postac superbohatera doroslego szczegolnie pod wzgledem psychologicznym. Decyzje podejmowane przez postacie sa w duzej mierze racjonalne, ciag akcji jest logiczny a otoczenie w ktorym sie rozgrywa realistyczne ; tzn przeciwienstwo co do reszty wspolczesnych filmow o superbochaterach z uniwersum marvela. Bestia i Niezniszczalny to postacie ponadprzecietne, obdarzone zdolnosciami ktore nie przysluguja ich budowie biologicznej, wedlug mnie smialo mozna mowic o superbohaterach. Glass mozna podpiac nie tylko pod kino akcji ale takze dramat psychologiczny, wlasnie ta roznorodnosc sprawila ze ani przez sekunde nie odczuwalem znudzenia a raczej bylem jak to mowia wbity w fotel przez cale jego trwanie. Do minosow nalezy: slaba gra aktorska i ogolnie postac pani psycholog; nagle zwolnienie tempa akcji ktore nastepuje po pierwszych pietnastu minutach i pewna liczba bledow logicznych; lecz powyzej opisane zostaje przycmione super gra reszty aktorow, bajeczna oprawa muzyczna, trzymaniem w napieciu no i najlepsze sceny walki na miare ludzkich superbochaterow, lecz udekorowaniem wisienka na torcie jest roztrzygniecie filmu.. poprostu niespodziewana bomba nuklearna. Glass smialo dolacza do Supermana i Watchmena jako jeden z najlepszych filmow z gatunku superhero.
Czytam tutaj różne oponie a Glass oglądałem wczoraj i tylko ta recenzja opisuje dobrze ten film. Jedna z najlepszych trylogii, jak nie najlepsza jaką widziałem.Po prostu świetne kino, które bije Avengersów na głowę. Mówicie ze po pierwszych 15 minutach nuda?? to co powiecie o END GAME??:D dwie i pół godziny beznadziejnego filmu po to żeby nacieszyć oczy przez ostatnie 15 minut :D Glass mnie trzymał w napięciu do końca a gra aktorów świetna... o Jacksonie i Willisie nie ma co mówić grają zawsze perfekcyjnie, ale rola McAvoy to po prostu kunszt kina chłop gra świetnie i oglądanie go to czysta przyjemność. Szkoda ze tak mało teraz tak dobrego kina które bez efektów potrafi zaspokoić oczekiwania widzów.
W sumie efekty były, małe ( w stosunku do MCU) , ale jednak, i co najważniejsze wystarczyły.
Podzielam twoją opinie.Końcówka Glasa to mistrzostwo.Każdy umarł w taki sposób,że nie da się wykluczyc ich super mocy.David Dunn utopiony w kałuży(jedyna słabość woda),Bestia zastrzelony podzczs przemiany w Kevina(najslabsza jego postać) i Mr.Glass,ten zły zabity przez swojego ucznia(najstarszy motyw w kulturze).Swietny film niejednoznaczny do końca.
marvel to juz tylko popluczyny dla masy lemingow. bardzo dobrze, ze powstal taki film o superbohaterach.
marvel i inne tego typu pelerynowe postaci są do bólu już nudne... wszystko CGI, zielony ekran itp a Glass jak i cała trylogia jest taki surowy, zwykły, codzienny. Żaden z komiksowych bohaterów taki nie był, byli tylko dziwadłami typu Hulk, Black Adam itp. A tutaj wszystko wygląda normalnie i to jest najlepsze.