które z senasu na seans są coraz lepsze. Masz poczucie, że podglądasz prawdziwe, choć dziwne, życie. Aktorstwo jest na najwyższym poziomie (prócz Cuby Goldinga niestety). Nicholson to po prostu geniusz. Helen też świetnie gra, ten film to uczta. Zawsze poprawia mi humor na dwa dni przynajmniej.
Jak rany, no...
Miał być Cuba Gooding Jr. (dla ułatwienia dodam link: http://www.filmweb.pl/person/Cuba+Gooding+Jr.-320).
Literówka wkradła się Florianowi.
Przy okazji (nie wiem, czemu nie mogę edytować wpisu:/) to nie wiem, czemu miałoby być "prócz Cuby..."), bo dla mnie to ma może rolę taką, którą nie da się wybić, ale mimo wszystko gra dobrze:)
Wiem, napisałam z lekkim sarkazmem. Ja też uważam, że Cuba nie wypadł dużo gorzej od innych, a przecież nie miał wielu scen do zagrania, więc trudno by się było na czymś wybić.
Cuba miał fajną akcję w szpitalu jak zobaczył pocharataną twarz - tu dał radę. No ale sceny przed drzwiami Nicholsona... nie wiem może to kwestia kontrastu - z jednej strony genialna gra, a z drugiej strony staranie się z całych sił. Trochę zawstydzające, trochę takie no, że żal Cuby. Zbyt wyraźna różnica klas. Tak jakby na ringu stał bokser wagi ciężkiej i piórkowej.
Akurat w Infiltracji Jack trochę jak na mój gust przeszarżował, a Leonardo jest naprawdę świetnym aktorem i spokojnie może się mierzyć z Jackiem :-)
"Jeden z TYCH filmów które z senasu na seans są coraz lepsze."
Absolutnie! Podpisuję się pod tym komentarzem obiema rekami. Z takimi filmami zawsze jest tak, że na pierwszym seansie nie wydają się niczym specyficznym, a w miarę każdego kolejnego obejrzenia widz zżywa się z nimi coraz to bardziej i docenia w coraz to większym stopniu.
jak ja się cieszę, że nie jestem na tym świecie jedyną wariatką, która ogląda filmy po 5 - 10 - 15 razy ;p uwierzcie lub nie, ale są ludzie, którzy nie ogarniają, po co oglądać drugi raz film, "skoro się go już widziało"
a z twoim zdaniem jak najbardziej się zgadzam, wiele filmów tak ma, choć w tym wypadku zakochałam się w nim od razu
Zawsze się nad tym zastanawiam po co oglądać film 2 razy (a tym bardziej gdy ten pierwszy raz był całkiem niedawno), ale jeszcze to rozumiem i są filmy, które oglądałem wiecej niż raz (np. Gladiator). Jak rozumiem 2 razy, może 3. Ale 10-15 razy? Rozumiem. że się ma bardzo dużo czasu na oglądanie filmów, ale nie lepiej jest obejrzeć wtedy jakieś inne filmy i być bogatszym o nowe, których się jeszcze nie oglądało?
Ale każdy ma swoje podejście i swój gust. Szanuję i Twój
święte słowa, za pierwszym razem dałem 8, teraz nie mogłem się oprzeć by nie podwyższyć... nadal się świetnie go oglądało... tak dobrych filmów jest przecież nie tak dużo, więc... 9/10 :)
zgadzam sie ...poza komentarzem na temat Cuby - moim zdaniem tez jak najlepiej... ale Jack wybitnie bez dwoch zdan oscarowo