Napisalem polski Kusturica, ale moze lepiej byloby, gdybym u Emira napisal balkanski Kolski?
Też mam takie skojarzenie, podobne swojskie klimaty oddające ducha jakichś ulotnych, baśniowych krain na tle których dzieją się jakieś niestworzone/absurdalne historie. Obaj reżyserzy mają moim zdanie wiele wspólnego - próbują oddać ducha słowiańskości. Oczywiście trochę inaczej to wygląda u Słowian Południowych na Bałkanach, inaczej u nas, ale to jest to samo przesłanie.