Gdy dowiedziałem się, że pod niemal wszystkie postacie z serii Looney Tunes/Merrie Melodies głos podkładał jeden człowiek, to szczena mi opadła... Mel Blanc jest wielki, sukces królika Bugsa, kaczora Daffy'ego czy koguta Leghorna to w dużej mierze jego zasługa. Nie wiem jak mogli dać polski dubbing do tych kreskówek, w większości jest beznadziejny (w porównaniu z oryginałem)- znacznie lepiej oglądało się te bajki z lektorem...
Może nie jest aż taki zły, za jaki go uważałem wieki temu, ale "Looney Tunes" to ulubione bajki mojego dzieciństwa i po prostu kochałem dubbing Mela Blanca, a gdy usłyszałem polskie głosy, czułem się trochę nieswojo. Może to kwestia przyzwyczajenia. Tak czy inaczej pan Blanc dał w tej serii fantastyczny popis swoich umiejętności głosowych.
też sadze że Pan Mel Blanc były super, i podziw za WSZYSTKIE role w Zwariowanych Melodiach, ale to nie oznacza żeby ocenić dubbing na: Beznadziejny, tylko z powodu że nie jest to Mel Blanc
Nie, nie jest. Żaden dubbing nie jest "superowy". Jest żałosny. A Blanc'owi nasze aktorzyny mogliby co najwyżej buty czyścić i to tylko wtedy gdyby im pozwolił. W co szczerze wątpię.
Rodzimy dubbing w animacjach akurat przeważnie jest na wysokim poziomie, zwłaszcza w Zwariowanych melodiach uważam, nie ma się, do czego przyczepić i trudno nie docenić dubbingu Krzysztofa Tyńca w roli Królika Bugsa. Natomiast oczywiście Mel Blanc był fenomenalny z racji tego, że podkładał głos pod wiele postaci ze świata Zwariowanych melodii i każda z tych postać głosowo była zupełne inna, a to dowodzi jego ogromnemu talentowi.