Niesamowity w ,,Prostej historii", a w ,,Ani z Zielonego Wzgórza", gdzie wcielił się w postać Matuesza niezwykle wzruszający. Robił wrażenie takiego ciepłego człowieka. Szkoda, że już go z nami nie ma...
"Ciepły człowiek" - po Prostej Histporii takie same wrażenie odniosłem. Niestety juz odszedł, umarł.
Napisałam "kiedyś", bo film widziałam bardzo dawno i nie wracałam do niego ostatnio. Ale ja jestem taką płaczką, że na pewno gdybym go teraz obejrzała, znowu bym się popłakała ;))
A, OK, może coś napisałam, ale już nie pamiętam. Mój wpis został zablokowany, więc nie mogę go sobie przypomnieć :( Jeśli coś zdradziłam (choć zwykle mi się to nie zdarza), to najmocniej wszystkich forumowiczów przepraszam ;)
Nie ma znaczenia czy o aktorze, napisałaś bez uprzedzenia zakończenie jednego z jego filmów, którego ja na przykład nie znałem. Ale przynajmniej więcej osób już nie przeczyta. Szybko czasem ten Filmweb potrafi działać :)
No, super! A skoro już jesteś tak skrupulatny w wychwytywaniu spoilerów, to czy użytkownik biedny_misiu też przypadkiem czegoś nie zdradził...?
A tak w ogóle to film jest na podstawie książki, którą się czyta w podstawówce. Zapewne większość forumowiczów kojarzy losy bohaterów...
misiu odpowiedział na twojego posta, a co do znajomości książki przez większość forumowiczów, niestety wątpiłbym. Ja, mimo czytania wielu lektur, nigdy jej nie miałem w szkole, a nie zapomnij, jak wielką część forum zaczynają stanowić coraz młodsze pokolenia, które jakąkolwiek książkę widzą raz na rok :)
Tak, wiem, że biedny_misiu odpowiedział, ale też coś tam chyba zdradził... Jaki sens było blokować mój wpis, skoro linijkę niżej i tak się dowiadujemy, co się stało? Jeśli w ogóle o tym mowa... ;)
Masz, zgłosiłem, peace :)
Na koniec może coś na temat: z Richardem obejrzałem tylko jeden film, gdzie występował w roli głównej, czyli Prostą Historię. Dzięki temu filmowi mam o człowieku tak świetne zdanie, że boję się oglądać z nim więcej filmów, żeby tego nie popsuć.
Znam go z "Ani z Zielonego Wzgórza" - zrobił na mnie ogromne wrażenie. Od razu go poznałam w "Lassie". Aż nie chce się wierzyć, że zagrał w ok. 300 filmach, od "Przeminęło z wiatrem" poczynając :) Wspaniały aktor, wygląda na takiego "dobrego dziadka". Ma w oczach jakieś ciepło, dobroć i sympatię, które chyba każdy chciałby poczuć. Szkoda, że tak smutny był jego koniec (choć czy śmierć na raka byłaby mniej smutna?). Jedna żona przez wiele, wiele lat, dwójka dzieci. Myślę, że miał dobre życie - w to chcę wierzyć :) Z chęcią obejrzę "Prostą historię".