Pewnie mnie zlinczujecie, ale nie znoszę Owena jest wkurzający jak dla mnie . Niby taki twardziel, a tak naprawdę to taka ciapa życiowa, mam wrażenie , że w związku z Cristiną to ona była tą "ciekawszą" dzięki czemu ta para dostarczała emocji , przy Amelii to się w ogóle nie trzyma kupy ,bo obydwoje to jacyś popaprańcy życiowi, którzy nie wiedzą czego chcą.
Też nie lubię Owena. Od samego początku mnie denwrwuje. Uważa się za mądrego i dojrzałego, ale w rzeczywistości jest nudny. Nie umówiłabym się z nim.
oj, nie będzie linczu podejrzewam, jakby wszystkim się podobało to samo to by było nudno:) ja tam na Owena lubię patrzeć:))
Popieram :))) Owen to taki typ troglodyty - już jak był z Cristiną to mi się nie podobała ta postać. Poza tym, wiecznie cierpi męki - najpierw miał PTSD, a teraz nagle cierpi z powodu straty siostry. Mam nadzieję, że z Amelią nic nie wyjdzie i znajdą jej lepszego faceta.
Również się zgadzam z wszystkimi wypowiedziami powyżej. Ta postać jest mega drażniąca i chyba nawet nie potrzebna w GA
Jedna z najbardziej wkurzających postaci w serialu. Zakompleksiony nieudacznik, tak go odbieram.
Ja Owena uwielbiam, a Amelii nie trawię, niech idzie precz. Kiedyś miałam nadzieję, że z Callie będą parą
Też nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem zachwytów wszystkich dookoła mnie nad Owenem. On w ogóle nie pasuje do Amelii, myślę, że mógłby stworzyć fajną parę z Calie, ale na to już chyba za późno
No, nie pasuje do Amelii. Dla niej idealny byłby jakiś siedemnastoletni pensjonariusz zakładu zamkniętego po trzech próbach samobójczych. Myślę, że szybko by się dogadali. Owen jest po prostu normalnym facetem - praca, żona, dzieci. I to w nim lubię. Mam słabość do normalnych gości, którzy po pracy chcą wrócić do domu, przytulić żonę i pobawić się z dzieckiem. Dlatego, jakbym miała wybierać ze wszystkich serialowych facetów, to wybrałabym właśnie jego, chociaż z wyglądu zupełnie nie w moim typie.
Coś w tym jest.. a ostatnie odcinki (13x13) pokazują jak bardzo jest nieporadny. Amelia odchodzi ni z gruchy-ni z pietruchy, a on sobie urządza przechadzki pod jej drzwi i tylko czułe słówka i obietnice rzuca, bez odzewu zresztą. Mało porywający wątek. Równie dobrze mogliby ich wystrzelić w kosmos jak Yang, Callie, Dereka i wielu już innych. Niewiele stracilibyśmy. A szkoda. Z Cristiną było inaczej. Lubiłam te akcje z jego powojenną traumą. Przynajmniej coś się działo. A teraz.. kiszka.
Zgadzam się z wszystkimi. Na początku lubiłam Owena, wydaje mi się, że jak był z Cristiną to coś się działo. Później jej nie było i nie wiedzieli co zrobić z jego wątkiem. Jak dla mnie to ponura postać, która nic nie wnosi do serialu.A teraz połączyli go z Amelią .. -SERIO!? Amelii nie znoszę jeszcze bardziej niż Owena. Laska nie umie się ogarnąć i sama nie wie czego chce. Jak dla mnie porażka, ten związek nie mógł się udać.
Minęło ponad dwa lata od mojego pierwszego wpisu dotyczącego Owena i Amelii.
Myślałam wtedy, że twórcy tego serialu nie są w stanie wymyślić już nic głupszego jeśli chodzi o te postaci, ale jak zwykle mnie zaskoczyli (wiadomo- negatywnie).
Poza ich wątkiem mimo już 15 sezonu serial nadal trzyma poziom.
Cóż gdyby tak nie było, brak zainteresowania widzów zmusiłby twórców do zakończenia serialu.
Argumenty typu oglądam z przyzwyczajenia do mnie nie przemawiają...
Pozdrawiam.
A ja jestem w stanie uwierzyć, że ludzie oglądają ten serial z przyzwyczajenia. Sama zaczęłam go oglądać jako nastolatka i tak to trwa. Jak dla mnie sezony 1-5 były najlepsze i po tym mogli skończyć. Później były cuda, strzelanina, katastrofa samolotu. Oglądałam dla Mer i Dereka, jak Derek zmarł to odpuściłam 2 sezony, potem nieśmiało wróciłam, część odcinków oglądałam z zaciekawieniem, a część w 4-5 minut na przyspieszeniu, bo były nudne. Obecnie jest więcej wątków, które mnie drażnią niż wciągają, ale godzina w tygodniu mnie nie zbawi a sentyment do Mer został. Jak dla mnie to serial, który ma rzeszę fanów jak ja, ale wątpię by zainteresował i wciągnął nowych widzów. O Amelii i Owenie szkoda gadać...
UWAGA SPOILER! Dla urozmaicenia teraz calkowity burdel ZROBILI z nimi... Amelia w ciąży prawdopodobnie (jeszcze nie dotarłam do odcinka z wynikiem testu na ojcostwo) z Owenem po rozwodzie i rozstaniu z nim, Owen ojcem wpadki z Teddy a Teddy po zabawie z Korasnikiem po zaręczynach z Owenem czy jak mu tam..... Od pierwszych odcinków byłam zdania i je podtrzymuje ze w Grey's anatomy każdy bryka z każdym niemal że,bardziej niż w innych serialach które obejrzałam.
Kupy to się nie trzyma Meredith...aktorka mając prawie 4 dychy na karku gra stażystkę.... czy w ostatnim sezonie jest ordynatorem??? Bo tak wygląda....
Powracam po latach do mojego wątku bo to co ten rudy mający się za Boga pajac wyprawia w 18 sezonie to już przegięcie... Jeszcze wciągnął w to wszystko żonę i dzieci... Mam nadzieję, że zaszyje się gdzieś na cały 19 sezon i nie będzie o nim nawet wzmianki w dialogach... Pan w władca ludzkiego życia nosz ku ....