groza, groteska, absurdalny, czarny humor i klimat wręcz Lynchowski. to trzeba zobaczyć na własne oczy. oglądanie tej animacji uzależnia. z każdym kolejnym obejrzeniem odcinków tej serii jestem w niej coraz bardziej zakochany.
Zdecydowanie zgadzam się, każdy następny trochę cięższy - odcinki 7 i 8 najmroczniejsze i dające najwięcej domyślenia. Świetna, klimatyczna muzyka.
Szkoda, że tak mało znany, bo to naprawdę arcydzieło animacji.
Zapomniałam jeszcze dodać, że oglądam kolejny cykl animacji "Burnt face man" - niestety w ogóle nie umywa się do Salad Fingers. Tamten superbohater to chyba jakaś odświeżona wersja Johnny'ego Bravo ;|
rzeczywiście, "Burnt Face Man" to już nie to samo, ale widać przynajmniej wyrażnie że w tym przypadku David Firth po prostu poszedł w kierunku totalnej zgrywy- to po prostu inna konwencja. za to gorąco polecam "Spoilsbury Toast Boy" tegoż samego twórcy- to kolejna perełka, którą trzeba zobaczyć na własne oczy. palce lizać! zachwyca właściwie w równym stopniu co "salad fingers". pozdr.
Jeszcze jedno-odcinkowa animacja "Milkman", hardkor.
"Somewhere over the Rainbow" = kontrast: Salad - Judy Garland. ^^
Być może mało znany u nas, ale jak to można wyczytać na angielskiej wikipedii - "San Francisco Chronicle zrankingował go w "top 10" fenomenów kultury pop tamtego roku." (2005 rok) Co do muzyki to zgodzę się - Boards of Canada i Aphex Twin to nie lada gratka, jeżeli chodzi o ogólną historię muzyki! :) Firth ma gust i talent tworząc większość samemu...Trzeba naprawdę obejrzeć to nie raz, aby zrozumieć inwencję...Na granicy szaleństwa i bardzo często powierzchownie traktowanej i wygłaszanej "normalności", radości i smutku, życia i śmierci!
Polecam A BLACK AND WHITE CARTOON ABOUT ROOF TILING jak dla mnie najlepsza spuścizna davida ;))
Z tym zielonym kolesiem jest coś nie tak - ma schizy i dziwaczne, powiedzmy 'nietypowe' upodobania - i właśnie dlatego lubię tę animację ^^
...możliwe, że to dlatego, że ten zielony koleś i jego świat to obraz chorego psychicznie człowieka...